=> [··]

[14/04/2021]

:: śnieżny kwiecień nocą [photo]

=> środek kwietnia w śniegu...

sypie nieprzerwanie od kilku godzin... klimatycznie, nie powiem, ale... hmm... kwiecień!

kilka dni temu jeździłem na skuterze w krótkich bojówkach i T-shircie, jarając się temperaturą 26°C i ciepłym wiatrem owiewającym moją zarośniętą gębę. a teraz siedzę, pijąc yerbę (cytrynowe Pajarito 🧉), słuchając kanadyjskiego Radia CHED 630 i gapię się na ten miękki puch za oknem; w słuchawkach relacje z meczów Edmonton Oilers. momentami czuję się jakbym serio był w Kanadzie, na jakimś cudownym przyrodniczo zadupiu, gdzie śnieg jeszcze nie stopniał i słuchał na falach średnich (630 kHz MW) transmisji z hokejowych spotkań mojej ukochanej drużyny.

lubię te nieoczekiwane "skoki w bok" mojej wyobraźni, branie w nawias rzeczywistości, która przez ostatnie miesiące rozjebała mi łeb doszczętnie...

sądziłem, że Covid, czy raczej jego psycho-społeczne, toksyczne implikacje, nie dotkną mnie jakoś specjalnie. myliłem się. to rzecz jasna temat na osobny text.

póki co siedzę wygodnie w mojej ciepłej kapsule, a za oknem pada kwietniowy śnieg...