Lewą ręką za prawe ucho

2024-05-29

To już siódmy dzień. Nie tylko wytrwałem, ale coraz bardziej mi się to podoba. Kontunuuję z ochotą.

Mój setup do pisania gemloga wygląda następująco:

• Na komputerze mam katalog, w którym są pliki poszczególnych dni.
• Prosty skrypt uruchamiany z crontaba co dziesięć minut synchronizuje katalog między serwerem a komputerem, w obie strony.
• Na serwerze mam prosty programik (napisany w Ocamlu, bo akurat miałem fazę na Ocamla, jak go pisałem), który automatycznie tworzy index.gmi z listą wpisów. Programik również uruchamiany jest z crona i ignoruje pliki oznaczone jako draft.

W ten sposób piszę sobie rzeczy lokalnie, a publikacja następuje automatycznie. Bardzo wygodne.

Ten jednak wpis tworzę w inny sposób. Aby mieć alternatywną ścieżkę, nie musieć polegać na komputerze, zorganizowałem środowisko do pisania na tablecie z podpiątą klawiaturą (Lenovo Tab P11, bardzo fajny sprzęt).

• Na tablecie mam Termuxa, aby mieć dostęp do shella Linuksowego.
• W shellu ręcznie uruchamiam uruchamiam rsync, kiedy potrzebuję zsynchronizować zawartość gemloga.
• Piszę wpis w neovimie.
• Po skończeniu, ręcznie synchronuzuję pliki.

Mniej wygodne, ale jako ścieżka alternatywna wystarczające.

Następnym krokiem będzie wymyślenie ścieżki z wykorzystaniem telefonu. Nawet jak nie mam przy sobie komputera ani tabletu, telefon mam niemal zawsze. Muszę rozpracować tę trzecią metodę na wypadek, kiedy wszystko inne zawiedzie.

Czemu? Bo jak piszę codziennie, to piszę codziennie. Bez wymówek. ;-)

Pisanie codziennie, »dzień 7«

=> Wstecz