Samsara zrozumiana!

2021-03-18

Parę dni temu przed zaśnięciem leżałem w łóżku i spokoju nie dawała mi kwestia samsary. Jeśli dobrze ją rozumiem (a to dość śmiałe założenie), jest nieustannym działaniem karmy. A skoro tak, to jak w ogóle możliwe jest wyzwolenie się z niej? Nie wydawało mi się to w ogóle możliwe.

[Tak. Leżę po ciemku i sen z oczu spędza mi kwestia samsary. Taki to właśnie ja.]

Zacząłem szperać i wyszperałem tekst Thanissaro Bhikku, który sporo mi rozjaśnił:

Samsara dosłownie oznacza „wędrówkę”. Wielu ludzi uważa słowo samsara za buddyjską nazwę miejsca w którym obecnie żyjemy — miejsca, które opuszczamy, wchodząc w nibbanę. Ale we wczesnych buddyjskich tekstach samsara to nie odpowiedź na pytanie „Gdzie jesteśmy?”, samsara odpowiada pytaniu „Co robimy?”. Zamiast miejsca jest proces: tendencja do ciągłego tworzenia światów i zamieszkiwania ich. Gdy jeden świat upada, znika, ty tworzysz inny i idziesz do niego. W tym samym czasie spotykasz innych ludzi, którzy tak jak ty stworzyli swoje własne światy.

=> Całość tutaj.

I wreszcie mi to zaklikało! To pasuje i do mojego rozumienia buddyzmu, i do mojego rozumienia psychologii. Samsara nie jest pasywna, ale aktywna. Jest działaniem, a nie stanem.

Nasza interakcja ze światem odbywa się w głównej mierze poprzez nasze wyobrażenie o świecie. Zazwyczaj nie doświadczamy go bezpośrednio, ale za pośrednictwem jakiejś interpretacji tego, co się dzieje. Przykładowo: pogoda. Rzadko kiedy po prostu jest – częściej jest jakaś: ładna, brzydka, cudowna, wstrętna. To są właśnie te światy, które stwarzamy.

=> Powrót

tagi: »buddyzm«

Proxy Information
Original URL
gemini://gemini.10oddechow.pl/gemlog/0003.gmi
Status Code
Success (20)
Meta
text/gemini; lang=pl_PL
Capsule Response Time
144.04176 milliseconds
Gemini-to-HTML Time
0.940494 milliseconds

This content has been proxied by September (3851b).